Branding agencji - pakiet niezbędny na starcie
(18 min czytania)
Krok 1. Brand book
Pozytywnym odbiorem w przypadku agencji, niezależnie od tego, czy będzie to agencja digitalowa, public relations, SEO, social media czy content marketingowa, jest chęć złożenia zapytania ofertowego przez potencjalnego klienta. Na taką reakcję wpływają konkretne bodźce. Jeśli dopiero wchodzimy na rynek i nie możemy opierać się chociażby na zbyt wielu rekomendacjach, wyjątkowo ważny będzie wizerunek marki i wrażenia po pierwszym kontakcie z nią. Ten kontakt zaczyna się już na etapie przeczytania nazwy i claimu, zobaczenia logo i pozostałych elementów identyfikacji wizualnej czy zapoznania się ze sposobem komunikacji.
Wszystko to musi być jednak dobrze przemyślane, zanim podejmiemy pierwszy krok w procesie brandingu. Nie ma bowiem sensu rezerwować domeny, jeśli na etapie opracowywania całościowej strategii okaże się, że wymyślona na szybko nazwa i stworzony w trybie „na wczoraj” logotyp nie do końca korelują z obranymi przez firmę celami.
Przyjętą strategię marki warto zawrzeć w dokumencie, który nazywa się brand bookiem. Często traktowany jest on wyłącznie jako składowa informacji na temat identyfikacji wizualnej, jednak te dane powinny być tylko częścią tego dokumentu.
Fragment Brand Booka – System identyfikacji wizualnej dla PGE Narodowy. Źródło: https://
Brand book opisuje dokładnie to, jaka jest marka, precyzyjnie określa jej charakter, wskazuje, jakich pojęć i obrazów należy używać, by działać w opracowanych ramach wizerunkowych. Na podstawie tych informacji zdecydowanie łatwiej jest budować silny i spójny przekaz oraz tworzyć każdy komunikat marketingowy na bazie unikalnej osobowości firmy. A jak stworzyć dobry brand book? Zanim zaczniemy myśleć o tym, jak nazwać agencję i jak dotrzeć do potencjalnych klientów, musimy odpowiedzieć sobie na kilka istotnych pytań:
- Do jakiej grupy docelowej skierowana jest oferta agencji?
- W jaki sposób agencja rozwiązuje problemy użytkowników?
- Co wyróżnia jej ofertę na tle konkurencji?
- Z jakimi wartościami ma być kojarzona agencja?
- Jakie emocje ma wywoływać?
- Jaki będzie język komunikacji agencji?
Te pytania warto sobie zadać, nawet jeśli poszczególnych etapów brandingu nie będziemy realizować we własnym zakresie. Prawdopodobieństwo zlecenia poszczególnych działań na zewnątrz jest duże, a szczegółowy brief, którym w naszym przypadku może być brand book, to podstawa udanej realizacji, chociażby przy współpracy z copywriterem zajmującym się namingiem, grafikiem odpowiedzialnym za wykonanie logo czy webmasterem, który zaprojektuje nam stronę www.
Komfort, jaki niesie za sobą posiadanie dobrze opracowanego brand booka, jest nieoceniony, ale oczywiście tego rodzaju dokument nie musi być obligatoryjny na starcie, nie musi też od razu urastać do rozmiarów biblii. Nie zawsze mamy dostateczną wiedzę, środki i czas, to zrozumiałe. Choć pośpiech, jak to bywa także w innych dziedzinach życia, i tutaj nie może być dobrym doradcą. Plan działania warto ułożyć nie po to, żeby był on strategią dla strategii, ale po to, by służył do realizowania poszczególnych kroków w praktyce. A to, jak zaczniemy jako agencja, może zdefiniować firmę na długie lata. Czy warto zacząć działać po omacku, by już na początku zaliczyć kilka porażek i szybko spaść do niższej ligi, tylko dlatego, że za szybko się zaczęło? Odpowiedź wydaje się oczywista.
Komentarz
Tomasz Stelmach
Konsultant marketingowy – stelmach.marketing
„Nie wiem, kim jesteś, nie znam Twojej firmy, nie znam produktów Twojej firmy, nie wiem, jakie wartości reprezentuje Twoja firma, nie wiem, kim są klienci Twojej firmy. A teraz słucham: co chcesz mi sprzedać?” – to tekst reklamy, która ukazała się w McGraw-Hill Magazines w 1958 roku. W 1999 roku otrzymała tytuł najlepszej reklamy B2B XX wieku. Minęło ponad 60 lat, ale pytania pozostały aktualne i także Twoja firma będzie musiała znaleźć na nie odpowiedzi, chcąc skutecznie pozyskiwać klientów. W tym celu potrzebujesz zadbać o swoją markę, a do tego niezbędne będą zarówno atrakcyjna i spójna identyfikacja, jak i przemyślana komunikacja czy promocja.
Jeżeli dopiero zakładasz swoją agencję i ciągle szukasz swojego miejsca w branży, to powinieneś przeczytać artykuł: Agencja 360 czy wyspecjalizowana? Znajdź swoje miejsce w branży
Krok 2. Nazwa firmy
Można przyjąć, że skoro na polskim rynku sukces odnosi Leroy Merlin, a Osram, choć od lat jest wyśmiewany, również nie może narzekać na brak powodzenia, nigdy nie stoimy na straconej pozycji i nazwaniem firmy w zasadzie nie musimy się specjalnie przejmować. Takie podejście byłoby jednak dużym błędem. Dobra nazwa może bowiem wyróżnić firmę na tle konkurencji, a ta w przypadku agencji jest spora. Może też błyskawicznie wzbudzać zaufanie i dawać potencjalnemu klientowi jasny sygnał, że ma do czynienia z profesjonalną firmą, której chętnie powierzyłby określone działania. Firmą, która wydaje się dojrzała, choć w praktyce jest przecież nowa. Wreszcie – dobra nazwa daje się zapamiętać i w tej pamięci kojarzy się z nakreśloną w brand booku marki osobowością.
Komentarz
Piotr Mazurkiewicz
prezes Brave Brain
Naming jest nierozłączną częścią całego procesu brandingowego. Zawsze zaczynałbym od strategii marki i opierając się na niej, szukał nazwy. Chcąc pójść na skróty – moim zdaniem nazwa agencji powinna odzwierciedlać charakter zespołu i podkreślać styl pracy firmy. Ponadto możemy ją doprecyzować poprzez tagline, który daje dodatkowy potencjał w tworzeniu brandingu.
Nazwa firmy a branża
To jasne, że jeśli agencja ma być traktowana poważnie, jej nazwa nie powinna się kończyć na -ex i -pol czy być nieszczęśliwą kombinacją imienia lub nazwiska właściciela firmy, ale czy musi się kojarzyć z jej usługami? Nie musi. I to dobra wiadomość, bo znacznie trudniej byłoby się wyróżnić dzięki nazwie na tle konkurencji, gdyby było inaczej. A o tym, że nazwa może być dobra i nie korelować bezpośrednio z ofertą firmy, niech świadczy chociażby Apple. Ale żeby nie szukać aż tak daleko, wystarczy przywołać nazwę agencji marketingowej Owocni. Choć od razu nazwa ta nie kojarzy się ściśle z copywritingiem czy kampaniami online, potencjalny klient może mieć bardzo pozytywne skojarzenia, a co najważniejsze – spodziewać się tego, że współpraca z firmą będzie po prostu owocna, a więc – przynosząca zyski, dobra, udana.
Na drugim biegunie są firmy, których nazwy przywołują bezpośrednie skojarzenia z branżą. Czy one są be? Na szczęście nie. Na szczęście, bo wchodząc na rynek, mamy wybór. I niezależnie od wybranej opcji możemy podjąć właściwą decyzję.
Źródło: https://
Dobrym przykładem takiej nazwy w branży może być agencja digital marketingowa adCookie, bazująca na doskonale znanym internetowym zjawisku, a dzięki temu od razu kojarząca się z działaniami online, ponadto bardzo wdzięczna fonetycznie i łatwa do zapamiętania.
Na tym etapie warto pamiętać o targecie i ewentualnych planach rozwojowych w przyszłości. Jeśli agencja ma potencjał do obsługi klientów zagranicznych, naturalna będzie anglojęzyczna nazwa, a jeśli działania będą skierowane jedynie do polskich klientów, nazwa powinna być stosunkowo łatwo przyswajalna zarówno w mowie, jak i w piśmie, choć nie oznacza to, że musi być kombinacją jedynie rodzimych słów. Warto jednak pamiętać o tym, że po drugiej stronie nie zawsze stoi osoba, która zna trzy języki i surfuje po internecie, jak Patrick Swayze surfował na desce w filmie „Na fali”.
Komentarz
Aleksandra Batycka
właścicielka One Man Orchestra
Do nazwy swojej firmy warto podejść procesowo. W końcu naming zostanie z nami na zawsze, co prawda firmy robią raz na kilka lat rebranding, ale rzadko zmienia się nazwę, która stanowi core marki. Od czego zacząć? Najpierw zdefiniuj swoją buyer personę – kim jest z zawodu, ile ma lat, gdzie mieszka, jakie ma poczucie humoru, jakie aspiracje? To, jak będzie prezentować się Twoja marka, musi trafiać w gusta potencjalnych klientów i sprawiać, że będą chcieli się z nią utożsamić. Zdefiniowanie person pomoże Ci również w wyborze języka, w którym będziesz się poruszać. Czy Twoi klienci znajdują się w głównej mierze w Polsce, czy może uderzasz na rynek międzynarodowy? Przykładem może być nazwa agencji Cięty Język, która dla odbiorców polskojęzycznych jest chwytliwa i zapamiętywalna, ale nie sprawdziłaby się w kontekście rynków zagranicznych.
Długość i wymowa
Nazwa agencji nie powinna być ani trudna w wymowie, ani skomplikowana w zapisie, to jasne. Im prościej, tym lepiej. Po czasie można się co prawda domyślić, że Jaaqob to pochodna imienia Jakub, ale na pierwszy rzut oka pojawia się problem, jak to przeczytać, abstrahując od tego, że w tym przypadku zapewne niejednokrotnie rodzą się niepewności, jeśli chodzi o prawidłowy zapis.
Czy prościej oznacza również krócej? Nie zawsze. Głównie z uwagi na fakt, że istnieje wiele firm, które mają dwu- czy trzyczłonowe nazwy i świetnie sobie radzą. Przykładem mogą być agencje, takie jak: Social Media Now, Ideo Force, Open Gate, More Bananas czy Nie do ogarnięcia. I na trzech członach warto się zatrzymać, choć i takie rozwiązanie niesie już za sobą pewne ryzyko, trzyczłonowa nazwa musi być bowiem wyjątkowo zgrabna i dobrze przemyślana, żeby nie utrudniała komunikacji.
Komentarz
Piotr Mazurkiewicz
prezes Brave Brain
Agencje mają ten przywilej i swobodę, że mogą poszaleć z namingiem. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że warto wziąć również pod uwagę to, jak inni będą wymawiać i później zapisywać niełatwą nazwę. Dlatego też literowanie nazwy naszej agencji mam solidnie przetrenowane.
W tym przypadku warto szukać przede wszystkim unikalności. Pomocne mogą być kombinacje z wielkością liter, aczkolwiek powinny być one minimalne i spójne w poszczególnych elementach identyfikacji wizualnej i we wszystkich kanałach komunikacji. Czasami zdarza się, że logo i nazwa profilu w social mediach przedstawiają różne wersje zapisu, co wprowadza w lekkie zakłopotanie. Tak jest chociażby w przypadku agencji EACTIVE, do której poza tą jedną drobnostką trudno się właściwie przyczepić.
Źródło: facebook.com/
Źródło: linkedin.com/
Komentarz
Aleksandra Batycka
właścicielka One Man Orchestra
Chcąc wymyślić dobrą nazwę dla swojej firmy, warto zdefiniować tone of voice i posiłkować się storytellingiem. Może się wydawać, że takie rzeczy ustala się dopiero po powstaniu marki, ale dużo łatwiej będzie nam stworzyć spójny wizerunek, jeśli na samym początku będziemy mieli konkretną wizję. Odpowiedz sobie na pytanie, w jaki sposób chcesz się komunikować ze swoimi odbiorcami – czy chcesz być poważny, czy zabawny? Czy chcesz być przyjacielem klienta, czy mentorem? Czy chcesz mówić językiem uniwersalnym, czy specjalistycznym? Dodatkowym wsparciem w poszukiwaniu nazwy jest szukanie porównań dla swojej marki. I tutaj wchodzimy już na grunt storytellingu.
Gdyby Twoja marka była zwierzęciem lub przedmiotem, to czym by była? Do czego można porównać Twoją pracę lub efekty Twojej pracy? Takie zwizualizowanie marki jest niezwykle pomocne przy stworzeniu nazwy. Ja nazwałam swoją firmę One Man Orchestra, ponieważ zaczynałam jako jednoosobowa działalność, obsługując klientów na wielu różnych obszarach. Skojarzyłam więc siebie z człowiekiem orkiestrą, który w tym samym momencie gra na harmonijce, uderza stopą w werbel i szarpie struny gitary.
Słowa kluczowe i narzędzia online
A jeśli nawet storytelling nam nie pomoże, warto spróbować różnych konfiguracji opartych na słowach kluczowych istotnych z punktu widzenia planowanych działań agencji, tego, czym się wyróżnia na tle konkurencji i w jaki sposób może rozwiązywać problemy klientów. Czasami świetna nazwa agencji powstaje dzięki wykorzystaniu synonimu dla konkretnego hasła. Trudno nawet wyobrazić sobie prostsze rozwiązanie, w końcu wystarczy nam słownik dostępny online. Pomocne mogą się też okazać darmowe narzędzia, takie jak:
- Panabee,
- Namesmith,
- NameMesh.
Źródło: namemesh.com
Więcej o użytecznych programach dla agencji przeczytasz w artykule: Narzędzia i aplikacje przydatne w agencjach - niezbędnik nowicjusza
Nazwa firmy zgodna z prawem
Warto pamiętać o tym, by wybraną nazwę sprawdzić pod kątem dostępności domeny internetowej. Konieczne jest też zweryfikowanie jej w urzędzie patentowym! To jednak nie wszystko.
Na uwadze trzeba mieć między innymi to, że nazwa firmy nie może wprowadzać w błąd, jeśli chodzi o zakres działalności. Poza tym poszczególne człony mogą być zastrzeżone dla podmiotów świadczących usługi w określonym obszarze. Takim członem jest chociażby wyraz „klinika”, dlatego też agencji SEO nie można nazwać „Kliniką pozycjonowania”. Niewskazane jest też podszywanie się pod inne przedsiębiorstwa czy nawet decydowanie się na choćby podobną nazwę – to prosta droga do zarzutów o nieuczciwą konkurencję lub naruszenie praw do znaku towarowego.
Przed zarejestrowaniem firmy warto więc dokładnie sprawdzić, czy konkretna nazwa nie figuruje już w bazie CEIDG i KRS. Właściwym krokiem wydaje się też prześledzenie bazy zarejestrowanych znaków towarowych. Możemy powierzyć to zadanie specjaliście, czyli rzecznikowi patentowemu, lub skorzystać z dostępnych wyszukiwarek, takich jak:
- wyszukiwarka znaków towarowych krajowych (UPRP),
- wyszukiwarka znaków towarowych unijnych (EUIPO),
- wyszukiwarka znaków towarowych międzynarodowych (WIPO).
Krok 3. Identyfikacja wizualna
Ważną częścią brand booka powinien być starannie zaprojektowany system identyfikacji wizualnej. Dzięki temu wszystkie elementy wizualne wchodzące w skład brandingu firmy będą zebrane w jednym miejscu. Agencja może w ten sposób łatwo zarządzać poszczególnymi komponentami i prowadzić w pełni spójne działania, zarówno w kanałach online, jak i offline. Marka ma wówczas szansę zostać lepiej zapamiętana i szybko kojarzona dzięki konkretnym znakom wizualnym. Poza tym cały język graficzny agencji może skutecznie przedstawiać cechy charakterystyczne firmy, opierając się na jej strategii, a nie personalnym widzimisię. Ma to odzwierciedlenie nie tylko w grafikach prezentowanych w mediach społecznościowych, ale także na firmowych gadżetach, takich jak koszulki, czapki, kubki czy długopisy.
Na początku warto szczegółowo opracować cztery podstawowe elementy identyfikacji wizualnej, czyli:
- logo,
- kolorystykę,
- typografię,
- spójny element graficzny.
Logo
Firmowym logo nie musi być tylko atrakcyjnie wizualnie przedstawiona nazwa agencji, choć w większości przypadków takie rozwiązanie sprawdza się doskonale. Najlepiej, jeśli logotyp nie ma jednak zbyt wielu elementów, które mogą rozpraszać uwagę odbiorcy, szczególnie gdy jest to połączenie konkretnego znaku z nazwą czy zespolenie znaku z nazwą i taglinem. Nawiasem mówiąc, dobrym rozwiązaniem jest zaprojektowanie logo w każdej z wyżej wymienionych wersji, nie zapominając o wariancie z samym symbolem oraz opcjach negatywowych. Należy też pamiętać o tym, że agencja będzie prowadziła działania wielokanałowe, a to oznacza, że potrzebuje logotypów w wielu formatach, na przykład na planie kwadratu czy w poziomie.
Logotypy agencji Delante, źródło: delante.pl
Wraz z logo warto opracować też szczegółową księgę znaku (składową brand booka), która stanowi swoistą instrukcję obsługi dla logotypu firmy. Dzięki temu zawsze będziemy wiedzieć, jakie kolory zostały użyte do stworzenia logo, na jakim tle nasz znak dobrze się prezentuje i jak można go modyfikować bez szkody dla identyfikacji wizualnej marki. Docenimy to chociażby podczas zmiany grafika czy w trakcie etapu odświeżania języka graficznego agencji.
Kolorystyka
Kolory, które będą używane w różnych komunikatach, ograniczmy do kilku barw. Firmę powinien też wyróżniać jeden kolor przewodni i najlepiej, jeśli jest to odcień, który został użyty w logotypie.
Typografia
Z fontami, na których będzie bazować agencja, jest podobnie jak z kolorystyką. Tutaj przewodni krój nie musi być jednak tożsamy z tym użytym w logo, często nawet nie powinien taki być, ponieważ to, co znakomicie prezentuje się w logotypie, niekoniecznie będzie czytelne w formie dłuższego tekstu. W tym przypadku warto bazować na dwóch wybranych fontach oraz ich wariantach typu: light, regular, medium i bold.
Źródło: artefakt.pl.
Spójny element graficzny
Może to być jeden element lub zestaw kilku elementów, które będą niejako wspomagać identyfikację wizualną marki. Mowa tutaj na przykład o pojedynczych komponentach towarzyszących logotypowi na różnego rodzaju elementach graficznych, typowej dla firmy obróbce zdjęć, powielanym filtrze czy nawet sposobie rozmieszczania tekstu.
Źródło: facebook.com/
Komentarz
Monika Bagińska-Majewicz
Senior Graphics Designer w adCookie
Profesjonalnie opracowany system identyfikacji wizualnej potrzebny jest już na starcie, podczas projektowania strony internetowej czy zakładania oficjalnych profili w social mediach. Szczegółowość takiego opracowania powinna sięgać określenia fontu dla nagłówków H2 na stronie internetowej czy minimalnej, dozwolonej wielkości logo na materiałach drukowanych. Co więcej, system musi być jasny i czytelny nie tylko dla nas, ale i dla osób z zewnątrz, którym zlecimy chociażby wykonanie strony czy wizytówek.
Warto więc zainwestować w projekt identyfikacji i dobrze opracowany brand book. Zapewniam, że z tego dokumentu korzystać będzie się wielokrotnie, także w momencie, gdy agencja będzie miała już ponad 50 pracowników, a organizatorzy konkursu branżowego poproszą o przesłanie plików logo z manualem dla właściwego użycia go na grawerze złotej statuetki.
Jeśli planujemy założenie agencji i nie mamy możliwości, by proces identyfikacji wizualnej marki zrealizować wewnętrznie, konieczne będzie zlecenie tego działania freelancerowi czy innej agencji, chociażby reklamowej. A tu przed niepowodzeniem może nas uratować przede wszystkim cierpliwość. Chcąc możliwie najszybciej zamknąć proces brandingu, możemy się wyjątkowo sparzyć. Dużym błędem jest chociażby powierzenie poszczególnych działań różnym osobom/
Krok 4. Promocja agencji
Nie ulega wątpliwości, że podstawowym kanałem komunikacji dla agencji powinna być własna strona internetowa. Nie może to być jednak byle jaka strona. Podobnie jak nazwa i claim oraz cały system wizualny, strona powinna odzwierciedlać założenia zapisane w brand booku. W przypadku agencji na pewno trudno sobie wyobrazić www typu one page bez szczegółowo opisanych zakładek, i to niezależnie od tego, czy firma chce skupiać się wyłącznie na działaniach w social mediach, czy oferuje tylko rozwiązania stricte contentowe. Obligatoryjny wydaje się też blog firmowy. I nie mówimy tutaj o modzie na tego typu sekcję, a raczej o konieczności wykazania się wiedzą ekspercką i względach SEO. W końcu to najlepsza droga do tego, by na samym początku działalności pozyskać organiczny ruch z wyszukiwarek oraz zdobyć zaufanie odbiorcy do marki.
Komentarz
Tomasz Stelmach
Konsultant marketingowy – stelmach.marketing
Jak wybrać właściwe kanały do prowadzenia działań, czy postawić na Facebook, Instagram, a może LinkedIn? To zależy od tego, kim są Twoi klienci i gdzie możesz ich spotkać. Dlatego najlepiej, jeśli zaczniesz od stworzenia person swoich idealnych klientów, zastanowisz się nad punktami styku z marką oraz stworzysz mapę podróży klienta (customer journey). To solidny wstęp do zaplanowania działań, które pozwolą Ci przeprowadzić klienta przez cały lejek marketingowy – od zbudowania świadomości, poprzez zainteresowanie i zaufanie, aż po skorzystanie z oferty i polecanie firmy innym. A to klucz do odpowiedzi na pytania przytoczone na początku. Nie da się ukryć, że to wszystko będzie wymagać dużo pracy i jeszcze więcej czasu.
Nie można zapominać oczywiście o dodatkowych możliwościach, często darmowych, czego dobrym przykładem może być chociażby traktowana po macoszemu Wizytówka Google czy media społecznościowe. Jakie? W przypadku agencji obowiązkowe wydają się Facebook i LinkedIn, ale dokładna odpowiedź na to pytanie zależy oczywiście od profilu firmy i miejsca, w którym znajdują się jej potencjalni klienci. Dobrym sposobem na wybranie właściwej ścieżki promocji może być szczegółowa analiza działań konkurencji – to, z jakich kanałów korzystają najlepsze firmy o podobnym profilu i jakie rodzaje komunikatów budzą w ich przypadku największe zaangażowanie odbiorców.
Nie ulega wątpliwości, że początkującej agencji trudno będzie się wybić bez dodatkowej, płatnej dystrybucji swoich komunikatów. Facebook Ads i Google Ads mogą być właściwym wyborem, choć nie można też lekceważyć tego, co w pierwszej chwili wydaje nam się archaiczne i niemające już racji bytu, czyli rekomendacji i recenzji oraz kontaktów indywidualnych. Innowacyjność w działaniach i podejściu do klientów nie powinna wykluczać sprawnego systemu wzajemnych poleceń. Ciągłe rozwijanie różnych relacji biznesowych to podstawa. Na listy remarketingowe przyjdzie jeszcze czas, w końcu szansa na zdobycie klienta przy pierwszym kontakcie jest niewielka.
Komentarz
Tomasz Stelmach
Konsultant marketingowy – stelmach.marketing
Moja rada: zacznij z tym, co już masz. Być może nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale jest tym Twoja sieć kontaktów. Z pewnością masz wiele wizytówek od osób, z którymi piłeś kawę podczas przerwy na konferencji lub szkoleniu, może są to firmy, z którymi miałeś już okazję współpracować, a może po prostu znasz właścicieli biznesów, którym Twoje usługi mogłyby w czymś pomóc. Śmiało, odezwij się do nich! Zacznij promocję tam, gdzie już Cię znają, to świetny sposób, aby pozyskać pierwsze realizacje i pierwsze referencje. Powodzenia!
Jeżeli zastanawiasz się, jak skutecznie pozyskiwać klientów w branży digital marketingowej, to więcej przeczytasz w artykule: Jak pozyskiwać klientów dla agencji digital
Branding agencji – podsumowanie
Czy wieloetapowy branding to konieczność? W przypadku agencji, która chce być traktowana jako profesjonalna, godna zaufania firma, zdecydowanie tak. Warto jednak potraktować ten proces nie jak wydatek, nawet jeśli poszczególne działania będziemy musieli zlecić na zewnątrz, ale przede wszystkim jako inwestycję.
Jeśli agencja od samego początku będzie emanować spójnym i rzetelnym podejściem do klienta w każdym komunikacie, inwestycja ta z pewnością się zwróci. Energia do działania nie może być jednak przekuta w szybkie i nieprzemyślane decyzje, tylko zostać wykorzystana do opracowania klarownego brand booka, będącego podstawą do działań brandingowych na wiele lat.
Może się również zdażyć, że twoja marka będzie wymagała pewnego odświeżenia i pielęgnacji - czyli rebrandingu, o którym więcej przeczytasz w naszym artykule: Rebranding agencji - kiedy ma sens i jak go przeprowadzić?
Copywriter