Pilnuj komentarzy na stronie, bo możesz mieć do czynienia z Pandą


Mowa o potencjalnym zagrożeniu ze strony Google Panda, czyli kolejnych aktualizacji algorytmu Google skupiających się głównie na treści stron www. Panda (wiki) ocenia zawartość witryn i karze te niskiej jakości, posiadające mało treści lub których zawartość nie jest unikalna. Osoby, które orientują się co nieco w SEO i wiedzą, czym jest Panda, mogą pomyśleć, że dopóki dbają o jakość i unikalność publikowanych tekstów (lub innych formatów treści), nie są zagrożone. Teoretycznie powinno tak być, jednak wyjątek mogą stanowić komentarze (lub innego typu user generated content).
Treść komentarzy to dla Google również treść strony
Jeśli łączna objętość komentarzy będzie obszerniejsza niż treść autorska, algorytm zacznie ją traktować jako istotny element strony i treść wypowiedzi czytelników wpłynie na ocenę jakości całej podstrony. Dlatego też powinno się moderować komentarze i dbać, aby dyskusje pod wpisami (lub np. stronami produktów w sklepie internetowym) nie zbaczały z tematu. Już abstrahując od potencjalnych kar za niską jakość, algorytm Google może mieć po prostu problem z określeniem tematyki strony i przestać ją wyświetlać pod najważniejszymi, z punktu widzenia właściciela strony, zapytaniami w wyszukiwarce.
Dobieraj odpowiednią objętość treści tekstowych
Jeśli strona zawiera bardzo dużo treści (zwłaszcza tekstowych) wysokiej jakości, to trudno, by komentarze mogły obniżyć jej jakość w oczach Google. Patrząc z tej perspektywy można stwierdzić, że dłuższe teksty będą bezpieczniejszym rozwiązaniem. Warto jednak pamiętać, że Google przy ocenie jakości strony bierze pod uwagę wiele czynników i zwiększenie ilości tekstu na stronie nie zawsze jest pożądanym rozwiązaniem.
Wypełnianie strony treściami tekstowymi na siłę (bez dodatkowych korzyści dla użytkowników, a jedynie pod kątem robotów Google) może również przynieść negatywne konsekwencje. Trzeba monitorować, czy obszerniejsze treści (np. długie artykuły, poradniki etc.) nie odstraszają użytkowników (np. nie cechują się bardzo krótkim czasem odwiedzin lub wysokim współczynnikiem odrzuceń przy wizytach z organicznych wyników wyszukiwania). Jaka jest optymalna długość tekstu? To zależy od tematu oraz preferencji odbiorców i chyba nie ma na to uniwersalnej odpowiedzi.
Kontroluj linki wychodzące
Ktokolwiek miał w ciągu ostatniego roku jakikolwiek kontakt z pozycjonowaniem, z pewnością wie, że pozyskiwanie linków do własnej witryny może być przyczyną (za sprawą innej aktualizacji – Pingwina) nałożenia kary przez Google. Sytuacja jest szczególnie niebezpieczna, gdy kupuje się spamerskie odnośniki z systemów wymiany linków, stron niskiej jakości (np. Presell Pages) lub z tekstem w postaci słowa kluczowego (exact match anchor text). Niemniej nie wszyscy wiedzą, że karę można otrzymać także za linki wychodzące i tutaj ponownie pojawia się temat komentarzy i ich wpływu na bezpieczeństwo witryny.
Nawet jeśli strona nie jest wykorzystywana przez samego właściciela w celu pozycjonowania innych witryn, to może być wykorzystana w ten sposób (lub posądzona o to przez Google) przez pozostałych użytkowników publikujących linki w swoich komentarzach. Zadbaj, aby linki wychodzące w Twoich komentarzach miały atrybut nofollow (Narzędzia dla Webmasterów: Nienaturalne linki z Twojej witryny), nie były linkami z tekstem zakotwiczenia w postaci słów kluczowych, nie prowadziły do zainfekowanych stron, były powiązane tematycznie z treścią strony.
Panda może uderzyć nawet w strony autorytetów
Tematem komentarzy i wpływu ich jakości na ocenę jakości strony zainteresowałem się ostatnio za sprawą Barry'ego Schwartza (autora seroundtable.com – serwisu z newsami na temat SEO), który podczas jednego z hangoutów z Johnem Muellerem (pracownikiem Google) przyznał się, że jego strona prawdopodobnie została ukarana przez Pandę 4.1. Mueller zasugerował, że przyczyną mogą być właśnie komentarze. Jeśli kogoś interesuje przebieg rozmowy, to zachęcam do obejrzenia 20-minutowego fragmentu rozpoczynającego się w połowie 9 minuty hangoutu:
Nie pozbywaj się komentarzy
Nie chciałbym, aby ktoś po przeczytaniu tego tekstu postanowił wyłączyć całkowicie możliwość komentowania na stronie. W komentarzach nieraz temat właściwego contentu jest rozwijany, rozpoczynają się ciekawe dyskusje, pojawiają się nowe źródła i opinie. To może bardzo pozytywnie wpłynąć na jakość strony i przyciągnąć kolejnych użytkowników. Jeśli taka sytuacja ma miejsce na stronie, absolutnie nie powinno się myśleć o usuwaniu komentarzy, bo stanowią wartościowy content same w sobie.
Ponadto, nawet jeśli komentarze nie są tak bardzo jakościowe, jakby tego oczekiwał właściciel strony, ale jednak przekładają się na wzrost zaangażowania użytkowników, to również może warto rozważyć ich zostawienie. Aby zabezpieczyć się przed Pandą, można zrobić to, co Barry Schwartz postanowił zrobić na swojej stronie po rozmowie z Johnem – usunąć komentarze HTML i ładować je w czystym JavaScript (dynamiczne ładowanie komentarzy może dodatkowo przyspieszyć stronę i ułatwić jej przeglądanie na urządzeniach mobilnych - labnol.org, developers.google.com).
Należy jednak pamiętać, że każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Decydując się na opcję, w której googlebot ma ograniczony dostęp do komentarzy, można zyskać na bezpieczeństwie. Jednocześnie w przypadku, gdy komentarze są merytoryczne, nie zostanie wykorzystany ich wpływ na podniesienie wartości strony w ocenie Google. Warto zatem dobrze się zastanowić i w wielu przypadkach pozostawić komentarze w HTML, jednocześnie stosując dokładną moderację komentarzy ze spamerskimi linkami lub nic nie wnoszących do dyskusji. Które rozwiązanie będzie bardziej optymalne, to już trzeba stwierdzić indywidualnie w każdym przypadku z osobna.